A więc - jak to z tym jedzeniem u nas bywa? Bywa różnie... Dziewczynki nie specjalnie chcą jeść rzeczy inne niż mleko. Kiedy już zjedzą, czasami pełną miskę i wydaje mi się, że powinny mieć dość aż do wieczora, one po godzinie zaczynają wrzeszczeć głodne... i zjadają całą flachę. Jakiś czas temu udało się już je przestawić na jedzenie butli tylko 2 razy dziennie, ale te czasy szybko minęły i Dziewczątka znów wolą mleczko...
Ale nie o tym dziś chciałam i nie karmienie ich jest tutaj tematem głównym, a fakt wczorajszego jedzenia samodzielnego!!!
No więc, Dziewczątka marudziły przy jedzeniu zupki, więc dostały miseczki i łyżeczki do samodzielnego jedzenia :) Efekt możecie zobaczyć poniżej:
Kaja radziła sobie nawet dwiema łyżeczkami:
Iga czasami trafiała do buzi:
I zwycięstwo - zupki zjedzone:
Miseczki oblizane:
Potem był deser - ogórek:
I nawet się dzieliłyśmy i wymieniałyśmy:
A za godzinę i tak byłyśmy głodne:
Pozdrawiam
Na tym ostatnim zdjęciu to nawet są trochę podobne do siebie :)
OdpowiedzUsuńJak tam poszukiwania niani?
Witaj Madziu,
UsuńNo czasem się zdarzy gdzieś jakieś podobieństwo dostrzec, ale raczej tylko ujęcie tak wyszło :)
Z nianią nadal nic. Szukamy. Mam nadzieję, że się jakiś cud zdarzy i ktoś kogoś gdzieś znajdzie idealnego dla nas :)
Pozdrawiam